Trochę się u mnie zakurzyło w temacie frywolitek, było nie było mojej "specjalności", bo i czas wakacyjny spędzałam głównie na szyciu. Ale w międzyczasie wyplątałam trochę koronek. Na pierwszy rzut idą owale, moja ulubiona ostatnio forma.
Kurczaczki:

Z nutką dekadencji:

Pomarańcz i już:

The ocean:

Chilli con carne:

Kurczaczki:

Z nutką dekadencji:

Pomarańcz i już:

The ocean:

Chilli con carne:

Ale one śliczne! Najbardziej mi się podobają te czarne i żółte :) Musiały być bardzo pracochłonne :D
OdpowiedzUsuńŁadne, oryginalne :) fajne kolorki mają!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie w wolnej chwili :)
Piękne:) Elegancka czerń podoba mi się najbardziej.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę owalne frywolitki:) czrne są piękne:)pełne szyku i klasy
OdpowiedzUsuńŚliczne!
OdpowiedzUsuń