Dziś będzie torbowo, przy czym torby mają metrykę różną, zbliżoną do dojrzałej...
Chronologicznie najstarsza - torebka dla mamy (projekt z książki "Uszyj w jedno popołudnie" Susan Mickey):
Chronologicznie najstarsza - torebka dla mamy (projekt z książki "Uszyj w jedno popołudnie" Susan Mickey):

Torbiszcze własne (projekt papavero, rozmiar L) z motylowej tkaniny, na którą skusiłam się po obejrzeniu torebek brumm:

Dla teściowej prezencik klecony w ostatniej chwili, kiedy się Gedowi przypomniało, że rodzicielka ma urodziny (projekt papavero, rozmiar M):

I wymiankowa torebka dla Licho. Inspiracją był projekt z książki "Patchworkowe torebki" Ellen Kharade, przerobiony po mojemu, bo jakże by inaczej...

Ucho z tyłu jest odpinane (taki bajer, co ma ułatwić zapakowanie do środka np. lodówki):

Kilka detali:

I pomponiasta broszka zamiast wisienki na torcie:

śliczności, ta w motylki jest cudowna :)
OdpowiedzUsuńtorby cudowne :)
OdpowiedzUsuńWszystkie fajne. Ale chyba ostatnia naj.
OdpowiedzUsuńTa czarna torebka jest cudowna:):) REWELACYJNA, jestem pod wrażeniem:)
OdpowiedzUsuńAleż te torebusie piękne!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJak tu takiej nie kupić????
CUDOWNE ... mój faworyt to torebka dla teściowej :)))))