Koniec remontu!! Czyli czas pochwalić się pracownią.
Długo na nią czekałam, przestawiając maszynę z biurka na podłogę i nazad, rozkładając, chowając, przekładając i walcząc z kotami o prawo pierwszeństwa do szpulek ;) Ale doczekałam się, więc się chwalę!
Miejsce pracy koncepcyjnej:
Długo na nią czekałam, przestawiając maszynę z biurka na podłogę i nazad, rozkładając, chowając, przekładając i walcząc z kotami o prawo pierwszeństwa do szpulek ;) Ale doczekałam się, więc się chwalę!
Miejsce pracy koncepcyjnej:
I wykonawczej (docelowo stolik ma być tylko na overlocka, ale dwie maszyny również się na nim dogadują):
Puste
jeszcze miejsce na długi stół do krojenia i Silverkę (smok na ścianie
autorstwa Geda, jeszcze na studiach mi namalował, nie mogłam do tam nie
powiesić!):
Magazyn
szmatek i wszystkich innych przydasiów, z racji układu nie zmieścił się
w pracowni, ale w sąsiadującej z nią sypialni już tak:
Nieźle, oko mi zabłysło, my ze ślubnym planujemy sobie również walnąć pracownię... za sto lat. ;) Ale Wasz kącik naprawdę świetny. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSwietny to chyba za malo powiedziane... kurcze ja chyba tez za sto lat bede miala swoja wymarzona pracownie he, he... ;)
OdpowiedzUsuńGosiu w takiej pracowni to bedziesz dopiero cuuuda tworzyc i chyba nie bedziesz z tamtad wychodzic, tak masz tam ladnie :))))
Pozdrawiam serdecznie, Renia.
Jestem oczarowana! Twoje prace są przepiękne. Z przyjemnością zaczynam obserwować Twój blog! Pozdrawiam;*
OdpowiedzUsuńWspaniała pracownia, dobrze jest mieć takie miejsce :) A w ogóle to cudnie szyjesz, jak mogłam przegapić Twojego bloga???? Obserwuję, dodaję do ulubionych i zapraszam do siebie.....
OdpowiedzUsuń