Cała
sterta ciuchów z zeszłego roku czeka na zdjęcia i cały czas mówię sobie
- może w ten weekend się uda? Nie udaje się, a sterta rośnie, dołączają
do niej torby, torebki i inne drobiazgi. W tzw. międzyczasie jedna
kiecka kurczy się w praniu, a żakiet robi za luźny - muszę przerobić!
Systematyczność dokumentowania pracy łypie jednym niechętnym okiem spod
kołdry i pyta, kiedy wiosna, to może wtedy pomyślimy... Koty pytają o to
samo i dodatkowo o żarcie. I czy mogą się położyć na tym materiale tak
zachęcająco rozłożonym na ziemi?
Żeby nikt nie zapomniał, jaka ze mnie zdolna i tfu!rcza bestia - kilka zaległych (a jakże) torebek i koszyczek na dokładkę.
12 toreb w 12 miesięcy, żadnej z nich już nie mam, takie mam tempo...
Żeby nikt nie zapomniał, jaka ze mnie zdolna i tfu!rcza bestia - kilka zaległych (a jakże) torebek i koszyczek na dokładkę.
12 toreb w 12 miesięcy, żadnej z nich już nie mam, takie mam tempo...

Kopertówka
z boskiego żakardu - na wesele kuzynki w sam raz do fioletowej sukienki
i płaszczyka z tego samego żakardu (które oczywiście mam w planach
zaprezentować - może w ten weekend się uda...). Pomysł i wykrój z
książki Amy Butler:


Listonoszka i dwustronny koszyczek na pieczywo i wymiankę, zyskałam dzięki nim cudną chustę:


Torba
dla przyjaciółki - prezent świąteczny, oczywiście remake jednego z
moich ulubionych projektów AB, tym razem bez wstawki, a za to z małą
klapką i mnóstwem detali do podziwiania:


ładne rzeczy ;) a żakard faktycznie boski podobnie zresztą jak i kopertówka :)
OdpowiedzUsuńJej, Alvea, ta szara kopertówka... Niesamowita! Przecudna! Brak mi słów, żeby ją opisać. Jesteś moim torebkowym mistrzem :D
OdpowiedzUsuńSzara kopertówka i płaszczyk są ekstra, a zielona listonoszka to coś,co mi pasowałoby najbardziej. Ślicznie uszyte wszystko!!
OdpowiedzUsuń