Bluzeczki z Burdy 6/2011 (model 106). Przedłużane, bo oryginał jest ewidentnie dla tych, co lubią mieć pępek na wierzchu.
W wersji lnianej i z przerabianą spódnicą (pszczółki są wyklejone koralikami + koronka + paski wełny na boczkach):

W wersji lnianej i z przerabianą spódnicą (pszczółki są wyklejone koralikami + koronka + paski wełny na boczkach):

i bawełnianej, wybitnie letniej, określonej przez Geda mianem hawajki:
wow, świetnie Ci wyszło. Swoją drogą nienawidze bluzeczek do pępka:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjak patrze na ta drugą bluzkę to już tęsknie za latem ;) Też nie lubię bluzek do pępka ;p
OdpowiedzUsuńpiękne ,ale druga jest przesliczna, czy to nadruki na niej?
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziewczyny :-)
OdpowiedzUsuńjaga, wzorki były oryginalnie na materiale (to zrecyclingowana poszewka na poduszkę, która urzekła mnie właśnie nimi).